Rysy (2499 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Polski, a przy okazji najwyższy szczyt Tatr, na którym dotrzeć można turystycznym, znakowanym szlakiem. Zlokalizowany jest on na granicy polsko-słowackiej – u naszych południowych sąsiadów wznosi się nawet wyższy wierzchołek Rysów, mierzący 2503 m n.p.m. Szczyt w sezonie letnim jest bardzo popularnym celem wycieczek – co warto wiedzieć przed wyprawą?
Trasa jest długa – odpowiednio rozplanuj!
Zdecydowana większość turystów zmierzających na Rysy rozpoczyna swoją wędrówkę na parkingu w Palenicy Białczańskiej na wysokości 900 m n.p.m., a następnie pokonuje słynną asfaltową trasę na Morskie Oko (1400 m n.p.m.). Dalej, szlakiem czerwonym turyści wychodzą na Czarny Staw pod Rysami (1580 m n.p.m.) i stamtąd kierują się już na szczyt. Cała trasa w jedną stronę liczy sobie 13 kilometrów – 8 km prostego trekkingu na Morskie Oko oraz pozostałe 5 km ciężkiego podejścia, na którym należy pokonać ponad 1000 metrów różnicy wysokości. Jest to zdecydowanie najbardziej wymagające kondycyjnie podejście w polskich Tatrach, mocno da w kość nawet osobom, które na co dzień żyją aktywnie i dużo się poruszają. Warto mieć to na względzie, kiedy planuje się godzinę wyjścia na szlak. Doliczyć również należy porę – w sierpniu w Tatrach jest szczyt sezonu, dlatego nieuniknione, że szlak może się wtedy korkować, zwłaszcza w weekendy. Podsumowując, wejście i zejście z Rysów osobom o najlepszej kondycji zajmie ok. 8-10 godzin, ale średnia turystyczna jest zdecydowanie wyższa – realnie trzeba liczyć 11-13 godzin. Warto więc wychodzić z Palenicy skoro świt, można też dla ułatwienia wykupić nocleg nad Morskim Okiem (trzeba to jednak robić z dużym wyprzedzeniem, ryzykując przy okazji niesprzyjające warunki pogodowe).
Rysy pod względem technicznym – ekspozycja!
Szlak na Rysy uchodzi również za jeden z trudniejszych w polskich Tatrach pod względem technicznym, ustępując tylko owianej legendą Orlej Perci. W istocie, na trasie znajdziemy sztuczne ułatwienia w postaci łańcuchów i klamer, elementy wspinaczki skalnej oraz miejscami pokaźne ekspozycje, niewskazane osobom z lękiem wysokości. Szlaku na Rysy nie ma sensu demonizować, jednakże nie powinien być wybierany na pierwszy raz. Lepszym wyjściem będzie sprawdzenie się na prostszych technicznie trasach. Zdarzają się bowiem na Rysach ataki paniki, które skutecznie mogą zrazić przestraszonego turystę do gór. Warto także, aby na najwyższy szczyt Polski wybierały się osoby sprawne, które radzą sobie na skale przyzwoicie. Trzeba bowiem pamiętać, że wierzchołek cieszy się gigantyczną popularnością i tzw. „niedzielni turyści” na łańcuchach w szczycie sezonu bardzo mocno tamują ruch. Ostrzec należy, że w niektóre pogodne, sierpniowe dni mogą tworzyć się nawet pokaźne kolejki – na samym wierzchołku ciężko też liczyć na samotność.